Według Pani jednym z tych jogurtów zalałyśmy sobie nasze jedzonko i ze smakiem je wciągnęłyśmy :D |
Faza pierwsza żal,płacz itp. itd.,czyli dzwonienie do mamy i żalenie się jej i płakanie do słuchawki w końcu jej córunia w szpitalu jest noo :)
Faza druga odczepcie się śpię !!! jako że jestem kompletnym leniem mnie się nie budzi xD Pielęgniarki jednak tego nie wiedziały. Co rano o 8-9 budziły mnie,bo przynosiły mi śniadanie.za każdym razem strzelałam fochy czemu tak wcześnie ?!?!
Faza trzecia głupawka po całości xD czyli pobyt w miejscu gdzie otaczają Cię same płaczące dzieci jest męczący więc trochę mi odbijało . Między innymi postanowiłam nazywać sobie kroplówki< Bożena,Irena i Grażyna>grać z dziećmi balonami,rysować z nimi i wgl. Ale moje najlepsze zajęcie to jeżdżenie windą ,bo nie zacinała się tak jak w akademiku :P Jednego dnia chodziłam sobie po korytarzu z Grażyną < kroplówa> i ją kopałam,niechcący kopnęłam ją tak mocno że ją rozwaliłam :D dali mi nową poszłam się położyć i wtedy wyjęłam sobie wenfoln z żyły :D wiem byłam dosyć ciężką pacjentką ale dzielne pielęgniarki ze mną wytrzymały o dziwo :D
Rysowanie z małą Olą :D |
Faza czwarta mieszane uczucia... początkowo na sali byłam sama,potem zaś dołączyła do mnie 4letnia Olcia i 3letni Leonard<pozdrowienia dla Asi>.Leoś był bardzo chory więc przy tym nie dało się z nim pobawić ale Ola była bardzo towarzyską dziewczynką i często siedziałam z nią by się nie nudziła a przy tym ja miałam zajęcie :) kiedy wychodziłam biedna Olcia się za mną popłakała z jednej strony baaaaaardzo się cieszyłam że już wracam do moich kochanych wariatów ale z drugiej kiedy małe dziecko za Tobą płacze jest Ci smutno :/
W końcu wyszłam :D wróciłam do akademika i ... i co się okazuje klucz od naszego pokoju zaginął xD porażka :D na szczęście potem się odnalazł mogłyśmy się przebrać i pojechać z resztą nad zalew :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz