Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 26 sierpnia 2012

takie tam przypały :D

Witam Was :) Nie wiem czyjej dzisiaj kolej pisania, ale postanowiłam się za to wziąć ja- Madzia :D
A więc dzisiaj o kilku przypałach jakie zdarzyły nam się w trakcie tego pamiętnego obozu :)

Przypał 1- windaaaa!
a więc moje kochane przyjaciółeczki z pokoju wybrały się okazać tożsamość, ponieważ ktoś im nie wierzył że są z FDNT :D do innego ośrodka, a dokładnie do DS1 ;d (ja wtedy akurat nie chciałam iść, wolałam poleniuchować w łóżku :D) wycieczka była dość pechowa, gdyż Asia i Karolina ZACIĘŁY SIĘ W WINDZIE xD musiały czekać na serwis, a ja martwiłam się gdzie ich wcięło ;o na szczęście jedna z nich pomyślała o tym i zadzwoniła do mnie z tym news-em ^^ (warto dodać, że nie byłyśmy mile widziane w tym Domu Studenta przez jednego z kleryków ;D)
- Tu Asia :D pozwolę się wtrącić :)
kiedy wsiadałyśmy do windy musiałam oczywiście przewidzieć że się zatniemy komentując:
-Ale bym się brechtała jakbyśmy się zacięły windzie ;D
Jak zwykle miałam racje, dojeżdżając na 10 piętro a właściwie z 9/10 zacięłyśmy się :D aaa zaczęłyśmy się tak śmiać, że brzmiało to jak płacz. Jednak wszyscy stypendyści z DS1 zaczęli się o nas martwić iii co 5 sekund pytać nas czy żyjemy :D Dziękujemy za troskę. :) A Kleryk poinformował naszą wychowawczynię o tym incydencie ;) nooo cóż, bałyśmy się z Karoliną bardziej tego że stwierdzi że chodzimy bez indentyfikatorów- raz nam się zdarzyło :P. Ale po wyjściu z windy doszłyśmy na nogach na 10 piętro i wszystko się wyjaśniło ;) Potem spotkanie z naszą wychowawczynią... Na szczęście była taka kochana że powiedziała nam, że nic nie szkodzi :) Dobrze, że jesteśmy całe ;D

Jeśli kiedykolwiek zobaczycie takie coś jadąc w windzie wiedzcie, że szybko z niej nie wyjdziecie :D


Przypał 2- zalany korytarz!
Było to pewnego pięknego wieczoru. Zaspałyśmy wtedy na pogodny wieczór (no cóż, zdarza się :D) a kiedy się obudziłyśmy było już za późno żeby gdziekolwiek iść i szukać naszej grupy. Siedziałyśmy chwilę i zastanawiałyśmy się co by tu zrobić. Wzięłam wtedy butelkę z wodą (których po jelitówce miałyśmy cały zapas) i oblałam Asię. Od tego wszystko się zaczęło. później było już tylko coraz gorzej.. do wojny włączyła się Karolina i ruuuuszyło. Najpierw zalany cały nasz pokój (włącznie z szafą, łóżkami, ścianami etc) później całe piętro włącznie z łazienką ;) fajnie było, gdyby nie to, że pewien wychowawca przypomniał sobie, że u Pani Justyny brakuje 3 dziewczyn. Wpadł na 5-e piętro i zrobił nam wieeeelką awanturę. Poszedł po naszą kochaną wychowawczynię. Bardzo się wystraszyłyśmy, gdyż nie wiedziałyśmy co nas czeka... Na szczęście Pani Justyna tylko się z nas śmiała :D no i kazała nam posprzątać cały korytarz na piętrze. ale i tak było faaajnie :D

Ekipa sprzątająca pierwsza klasa :D

oto co zastała Pani Kierownik w naszym pokoju xD
Przypał 3- wizyta kobry!
Kolejny upalny dzień a jelitówka męczy. Zostałyśmy wtedy w pokoju tylko we dwie. Rosowa zwiedzała już szpital wojewódzki. Nagle- ni stąd ni zowąd w naszym pokoju znalazła się Pani Kierownik. Zaczęła biegać po naszym pokoju, skakać po biurkach, sprzątać ;o Byłyśmy z Asią przerażone. Na koniec wizyty spytała jak się czujemy, kazała nam wstawać z łóżek i wyszła. Zawsze spoko :D


A tymczasem kończę nasze cudowne opowiastki. Do jutra :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz